Witam.
Od jakiegoś czasu się odchudzam. Dokładniej, zaczęło się to około marca, kwietnia. Udało mi się osiągnąć swój cel- zrzuciłam około 8-9 kg. Musze przyznać, momentami moja ''zdrowa dieta'' zamieniała się w drastyczne głodówki, co przypłaciłam zmianami hormonalnymi, i co za tym idzie, zatrzymał mi się okres.. Ginekolog przepisał mi tabletki, które biorę nadal, ale to mnie nie powstrzymało i chudłam dalej.
W związku z wspomnianymi wyżej zmianami hormonalnymi, ginekolog zalecił mi zgłoszenie się do endokrynologa, którego odwiedziłam dzisiaj. Stwierdził u mnie pomniejszona tarczycę, co mogło być spowodowane dietą.
Nierozważnie z mojej strony, nie podałam mojej dokładnej masy ciała, wolałam nie przyznawać się przy rodzicielce, ile ważę, więc określiłam wagę jako ''50, może mniej''. w rzeczywistości ważę 45 kg. Lekarz powiedział mi, że przy moim wzroście powinnam ważyć 50-53 kg. Żeby moje wyniki się poprawiły, powinnam przytyć.
Czy rozwiązaniem problemu może być zwiększenie masy mięśniowej? Jest to przecież o wiele korzystniejsze od zwiększenia masy tkanki tłuszczowej. Jeżeli jest taka możliwość, jak mogę tego dokonacć w sposób racjonalny i zdrowy ?
Z góry dziękuję za pomoc!