Witam, niedawno rozstałem się z dziewczyną po kilku latach związku. nie wychodziło nam w łóżku, każde podejście do współżycia zaczynało się rozmową, a kończyło się wzajemnymi pretensjami. brakowało spontaniczności i zraziłem się dosyć konkretnie. po rozstaniu widywałem się z kilkoma dziewczynami, przy grze wstępnej mój "przyjaciel" stał jak żołnierz na musztrze, ale kiedy dochodziło do konkretów, opadał i nic nie pomagało wznowić zabawy. teraz przy każdym zbliżeniu z kobietą boję się czy mi wyjdzie, czy nie będę pośmiewiskiem w jej oczach a serce wali mi jakby miało wyskoczyć.. wiem że to kwestia psychiki ale jak mam sobie z tym poradzić, pomóżcie!!