Witam
Chciałbym przedstawić mój problem.
Mam problem z świadomością(obecnością).
Chodzi o to że nie mam tak jakby władzy
nad sobą(to co myślę, robię, czuję).
Potrafię złapać obecność tylko na kilka chwil
w ciągu dnia i tylko wtedy gdy sobie przypomnę
o tym. Jednak nie jest to tak samo mocne/pełne
jak kiedyś(4-5 lat temu). Początkowo odkryłem to
oglądając film(4-5 lat temu). Miałem lekkie problemy ze skupieniem
się na filmie i nie sprawiał mi takiej samej przyjemności
co wcześniej inne filmy. Jakiś czas później zrozumiałem
że nie jest tak samo jak wcześniej. Odcinałem się od
rzeczywistości i tak mi się wydaje sporo rozmyślałem.
Pamiętam jeszcze że lubiłem się przytulać i wcześniej
to dawało mi to uczucie radości(miłości?), a później
przytulanie stało się puste(bez uczuć). W tym roku w
sierpniu zdałem sobie sprawę że jest o wiele gorzej.
Aktualnie gdy złapię świadomość nie potrafię
powiedzieć co czułem, myślałem wcześniej. Czuję się
trochę jak robot lub marionetka. ogólnie prosiłbym
o jakieś porady. Zastanawiałem się również czy nie
pójść z tym do psychologa/psychiatry lub neurologa.
W internecie nie znalazłem czegoś co mogłoby
mi pomóc lub nakierować.
Proszę o pomoc i z góry dziękuję.