Witam!
Mój problem jest , szczerze mówiąc, urojony. Mianowicie, martwię się o to, czy dam
radę zaliczyć wszystkie egzaminy na drugim roku studiów. Wiem, do października jeszcze masa czasu,
tym bardziej do sesji egzaminacyjnej. Jestem dziewczyną, której zawsz wszystko się udawało, miałam świetne stopnie
i świadectwa z czerwonym paskiem, nie musiałam się za dużo uczyć, wszystko pamiętałam z zajęć.
Właśnie skończyłam I rok stuidów. W sesji letniej oblałam egzamin z makroekonomii. Przyznaję, że mogłam więcej czasu poświęcić na naukę,
ale tego nie zrobiłam. Egzamin udało mi się poprawić jeszcze w czerwcu, więc nie mam tzw. 'kampanii wrześniowej'.
Jednakże czuję strach przed II rokiem studiów. Czy sobie poradzę? Bedą trudne przedmioty, wymagające systematycznej nauki.
Lubię zgłębiać wiedzę, lecz boję się, że nie dam rady. Paraliżuje mnie strach przed poprawką.
Jak mam nabrać pewności siebie? Co powinnam zmienić w swoim mysleniu?
Proszę o szybka odpowiedź.