Zaczne od poczatku poniewaz mam wrazenie ze te sprawy moga sie laczyc. Okolo miesiaca temu przechodzilem grype zoladkowa ktora trwala wlasciwie jeden dzien(wymioty, wodnista biegunka oraz bole brzucha przez okolo 4-6h) po czym objawy ustapily(zarzywalem tylko nifurokzazyd, oraz nawadnialem sie gorzka herbata). Na drugi dzien poszedlem do pracy poniewaz byl to piatek. Pozniej czulem sie coraz lepiej kiedy nagle po tygodniu objawy wrocily scenariusz ten sam, tym razem zostalem w domu dluzej poniewaz i tak zaczynalem urlop dokladnie 2,5tygodnia. Grypa ustapila po 2 dniach nastepnie znowu byla poprawa. A teraz od tygodnia cierpie na zaparcia oraz delikatne napicie miesni brzucha, ale bez zadnych boli. Oprocz tego odczowam czesciej glod niz zwykle oraz starcilem 1kg masy ciala chodz wiem ze to moze byc kwesia tylko wody. Zastanawiam sie co to moze byc jak to leczyc i do jakiego lekarza sie udac? Dodam tylko ze pracuje w labolatorium medycznym wiec mam stycznosc z roznymi materialmi biologicznymi ale staram sie uwazac i dbac o higiene. Czy moge przed wizyta lekarska o ile bedzie konieczna sprobowac jakich zmian w diecie a jezli tak to na jakie?