Witam,
mam koleżankę (158cm wzrostu, waga 47-9 kg czyli mała), problem polega na tym, że jest dorosłą kobietą (20 lat) a ma siły tyle co 6 latek. Pół kilowy hantelek podnieść 10 razy jest dla niej duuużym wyzwaniem. Domyślam się że jest to spowodowane słabym odżywianiem, mimo że nie brakuje jej środków do życia, to specjalnie dla dobra figury je bardzo mało. Przykładowo miska zupy lub kawałek kalafiora na cały dzień. Zdarza się tak że je normalnie - śniadanie, obiad jednak bardzo rzadko, częściej nie je nic cały dzień. W przeszłości miała anemie, teraz mówi że już nie ma, choć zalecanego żelaza nie brała.. Czym ten 'brak siły' może być spowodowany i jak mogę jej pomóc? A może to normalne i w ogóle nie powinnam się mieszać? Z góry dziękuje za odpowiedź.