Preejakulat, tabletki, a możliwość zajścia w ciąże.
Witam,
Kilka dni temu kochałem się dziewczyną bez prezerwatywy w trakcie możliwych dni płodnych (na dobrą sprawę nie wiadomo, czy były to dni płodne ponieważ ma ona nieregularny cykl - ginekolog stwierdził, że owulacji nie powinno być jeszcze przez kilkanaście dni).
Ponieważ był to 6 dzień zażywania przez nią PIERWSZEGO opakowania tabletek antykoncepcyjnych Yasmin i owulacji miało nie być, stwierdziliśmy że możemy spróbować bez prezerwatywy.
Problem w tym ze tego co mówił ginekolog prawidłowa ochrona obejmuję kobietę dopiero po 7 tabletce. Pierwsza tabletka została zażyta w dzień wizyty u lekarza.
Warto również wspomnieć, że ostatecznie NIE DOSZŁO do wytrysku. W związku z tym jedyna możliwa szansa zajścia przez nią w ciąże to przez preejakulat, natomiast z tego co czytałem to naukowcy nie są w stanie jednoznacznie udowodnić, że od preejakulatu da się zajść w ciążę.
Część naukowców twierdzi, że dawno już zostało to obalone, a część dalej podtrzymuje tezę, jakoby była taka możliwość.
Wiadomo tylko, że jeśli nie długo przed stosunkiem mężczyzna miał wytrysk to następny preejakulat może posiadać ilości plemników zdolne do zapłodnienia.
Tabletek 72h po nie zażyła.
W moim przypadku jednak, wytrysku nie było przynajmniej od paru dni.
Moje pytania brzmią więc następująco:
- Czy możliwość ciąży jest raczej mała, ale nie bliska zeru, czy raczej właśnie bliska zeru. Powinienem się raczej martwić, czy być spokojnym?
- Na ile stwierdzenie lekarza o tym, że owulacji nie powinno być jeszcze przez kilkanaście dni jest wiarygodne i czy fakt rozpoczęcia zażywania tabletek może wpłynąć na przyspieszenie owulacji?
- Czy w przypadku zażycia 5 czy 6 tabletki ochrony nie ma w ogóle, a pojawia się dopiero po zażyciu 7, czy ochrona jest tylko że mniejsza?
Z góry dziękuję i pozdrawiam.
Edytuj Post
