Witam,
8 czerwca skręciłam prawy staw skokowy. Diagnoza z SORu jednoznaczna - skręceniu stopnia II. Od tamtego czasu wiadomo, okłady z lodu, chodzenie o kulach, trzymanie nogi w górze, noszenie stabilizatora... Smarowałam nogę najpierw fastum żel, potem ketonalem, a teraz reparilem. Widać było poprawę jednak od jakiegoś czasu gojenie się nogi jakby się zatrzymało. Minęły już prawie 4 miesiące, a noga po jakimkolwiek spacerze (w opasce stabilizacyjnej) boli, czuję w niej jakby pulsowanie, jest lekko opuchnięta. Dodam, że w lutym skręciłam lewy staw skokowy i po 2 miesiącach wszystko było w porządku. Zaraz zaczynają się studia, wf, a moja noga nadal nie doszła do siebie. Co radzicie? Co to może być? Czy to normalna sytuacja czy też warto wybrać się do ortopedy? Czy mogę ćwiczyć na wf? Z góry dziękuję za odpowiedź i pozdrawiam, Sonia