Witam
Od jakiegoś czasu (2 miesiące) mam powiększone węzły chłonne szyjne i uczucie przeszkadzania ,spuchnięcia szyi przy uszach i gardle.Lekarz ogólny stwierdził infekcję gardła jednak po braniu antybiotyków nic nie ustąpiło.
Kolejna diagnoza to może alergia-przepisany lek na alergię oraz tabletki przeciwzapalne ale brak efektu. Kolejna wizyta i skierowanie na badania krwi(morfologia i OB) oraz moczu. Wyniki idealne skierowanie do laryngologa.
Laryngolog stwierdził że węzły chłonne powiększone są cały czas to efekt po częstych infekcjach gardła i nie ma się czym przejmować. Po obejrzeniu gardła stwierdził wysychanie śluzówek, suchość gardła. Przepisał mi leki: mukolina, sól kali jodati, fluimucil.
Po 3 tygodniach kolejna wizyta i zmiana na płyn lugola do płukania, erdomed i eflegmin (biorę tydzień czasu). Jak narazie brak efektu.
Ciągle mam uczucie spuchnięcia szyi a także suchości w gardle. Ostatnio wydaje mi się że mam powiększone węzły pod pachami(jestem hipochondrykiem więc nie jestem pewien-prowadzę bardzo nerwowy tryb życia). Problemy z gardłem mam od zawsze-częste bóle gardła latem i zimą.
Proszę o pomoc