W dniu 05.07 doznałem urazu głowy, uderzając potylicą o ziemię. Straciłem przytomność. W szpitalu Tomografia wykazała obecność wynaczynionej krwi w przedniej części bruzdy bocznej oraz w rowkach płata skroniowego po str. prawej - cechy pourazowego krwawienia podpajęczynówkowego. Byłem leczony zachowawczo. Po 10 dniach leżenia trzeci tomograf wykazał brak obecności wynaczynionej krwi. Wyszedłem. Jakie jest prawdopodobieństwa kolejnego krwawienia? Mogę uprawiać sex?
Czy między krwawieniem podpajęczynówkowym spowodowanym samoistnie np. przez tętniak a pourazowym krwawieniem podpajęczynówkowym jest jakaś różnica? Czy możliwość wystąpienia kolejnego krwawienia w obu przypadkach jest taka sama? chciałbym wiedzieć ile trzeba czasu aby zacząć normalnie funkcjonować. Chodzi mi o pracę, sex, prowadzenie samochodu. Od wypadku mineło już dwa tygodnie a nadal dokucza mi szum, pisk w uszach, oszołomienie i lekkie zawroty przy zmienie pozycji. Czy to normalne? Przed wypisem ze szpitala badał mnie laryngolog. Audiogram wykazał przewodzeniowy obustronny niedosłuch. Specjalista oznajmił, że piszczenie w uszach samo ustąpi po jakimś czasie, że tak się dzieje w tego typu urazach, oraz że w uszach nie ma żadnego uszkodzenia. Czekać aż piszczenie ustąpi? Czy udać sie do innego specjalisty?
Dziękuję za odpowiedź