Witam!
Od kilku miesięcy leczę sie hormonalnie na policystyczne jajniki (ale nie w zaawansowanym etapie i juz powoli guzki i pęcherzyki znikają).
Uprawiałam seks z moim partnerem w czasie kuracji, a mimo tego, że moje tabletki powinny działać tez jako antykoncepcyjne, używaliśmy tez prezerwatyw.
Od początku kuracji nie miałam miesiączki. W poniedziałek dostałam obfitej i bolesnej jak nigdy. Zawsze przechodziłam okres z bólem, ale jedynie pleców dzień przed i brzucha w pierwszy dzień. Teraz w pierwszy dzień musiałam wziąć Panadol, a dzisiaj musiałam wziąć aż dwie tabletki. Strasznie mnie bolało przez kilka godzin. Poszłam się przespać na godzinę i gdy wstalam poczułam się tak, jakby ktos odkręcil kran i nagle wiele krwi ze mnie poleciało. Poleciałam szyvko do łazienki czując ze krew nadal ze mnie leci. Gdy ściągnęłam majtki i spojrzałam na podpaske, był na niej wielki glut we krwi. Porównanie jeszcze inne do okrągłego ślimaka. Było to bardzo ohydne. Do tego przez miesiączkę było to coś całe we krwi. Oddałam tez wtedy mocz i razem z nim, oprócz krwi, poleciała również "resztka" tego gluta, tylko oczywiście mniejsza.
Jestem w totalnym szoku. Wątpię, że to poronienie, ponieważ tydzień temu miałam robione USG i mój lekarz endokrynolog-ginekolog nic mi nie powiedział, ani też sama nic na monitorze nie widziałam oprócz powiekszonych jajników.
Proszę o pomoc, ponieważ jestem przerażona. To dziwne i może dla niektórych śmieszne, ale zastanawiam się, czy nie wyrzuciłam własnego dziecka..
Pozdrawiam i dziękuję z góry za odpowiedzi!
Edytuj Post
