Witam. Pilnie potrzebuje pomocy, kompletnie nie wiem co robić. Jestem bezsilna. A mianowicie mam tatę, który ma 43 lata. Ma problem z alkoholem, czyli nie ma dnia bez 100/200ml dziennie wódki. Nie widzi w tym nic strasznego, wedlug niego nie ma zadnego problemu. Wszystko byłoby dobrze, gdyby nie fakt, ze jak wypije to juz nie jest ten sam facet co na trzeźwo. Nie wiem od czego zacząc i jak ten dramat ująć w słowa. Mianowicie twierdzi, ze jak wypije to jest bardziej inteligentny. Wedlug niego wszyscy są głupi, nikt nie jest mądry. I mowi o tym otwarcie, ze nie ma nikogo inteligentnego z kim mogłby porozmawiac. Jakby tego było mało, jesli za duzo wypije to się awanturuje. Kazdemu wytyka kazdy bład, a najbardziej mojej mamie. Zle spojrzy awantura, zle cos powie awantura, wanna nie umyta awantura itp. Awantura, awanturą mozna sie od czasu do czasu pokłócić. Ale do tego dochodzą groźby, dzisiaj na przykład nie chcial wypuści mamy z domu i powiedzial, ze albo ją uderzy, albo zadźga nożem, bo wszystko mu jedno, czy pojdzie siedziec. Ciagle wypisuje jej smsy, wyzywa, grozi, szantażuje. Mama wyprowadziła sie wczoraj do babci. Nie reaguje na moje błagania, zeby sie uspokoił, pyta, czy juz skonczyłam gadać. wszystko i wszystkich ma w dupie. Wypisuje wiadomosci do kolezanek mojej mamy, do mamy mojej mamy, po to, zeby ją zniszczyć. Rozwód? Wszystko fajnie, ale to nie jest czlowiek, z ktorym od tak mozna wziac rozwód. Bedzie gnębił moją mamę psychicznie. Nie da jej żyć. Pomozcie mi, co mam robic? oprocz alkoholizmu, moze tez cos dzieje mu sie z głową? Chciałabym mu pomóc, ale nie wiem jak. Jak nie pije to jest naprawdę super facetem. Nie wiem co mu sie dzieje, latwo nie jest go tez namówić na terapie alkoholową. Jak mam działać, co mam robic? Wykończy nas wszystkich. Pooooooomocy.