Witam. Od kilku lat borykam się z problemami zdrowotnymi o różnej naturze. Trzy lata temu usunięto mi pęcherzyk żółciowy, po czym doszło do powikłania w postaci rozlanego żółciowego zapalenia otrzewnej, co wymagało laparotomii (cięcie od mostka do pępka). Od tego czasu czuję się okropnie. Praktycznie ciągle mam zgagę, puste odbijania, cofanie treści żołądka do ust, czkawkę po każdym posiłku, wypróżniam się kilka do kilkunastu razy dziennie (zazwyczaj dosyć luźne, żółte stolce), mam bolesne przelewania w brzuchu często czuję gorycz lub metaliczny posmak w ustach, ciągle muszę coś podjadać, w przeciwnym razie czuję bardzo bolesne (czasem nawet omdlewam) skurcze żołądka, jednak po każdym posiłku (nie ważne co zjem) wszystkie pozostałe objawy ze strony zołądka dokuczają jeszcze bardziej. Kilka razy dzennie czuję też nudności, w ustach gromadzi mi się wtedy ślina, ale prawie nigdy nie wymiotuję. Czuję też przez cały czas 'kluchę w gardle', a zęby psują się jeden za drugim. Do tego dochodzi osłabiona odporność (powtarzające się infekcje oskrzeli i pęcherza moczowego), bolą mnie stawy (wszystkie też bez wyjątku strzelają), miewam skurcze łydek, stany zapalne ścięgien obu przedramion, bóle głowy , oczy mi łzawią bez powodu i są wrażliwe na światło, zdarza mi się mieć ciemniejsze plamy na ciele z szorstką wysypką (1-3 razy do roku), mam bardzo nieregularne miesiaczki (cykle od 28 do 56 dni), wahania nastrojów (z płaczu w śmiech), jestem senna i podłamana, zawsze byłam ambitna, a teraz nic mi się nie chce, czuję niewytłumaczalny niepokój, mam problemy ze snem (często budzę się z płaczem, próbując krzyczeć lub nie mogę wcale zasnąć). Lekarze po wykonaniu gastroskopii (wykazała tylko 3cm przepuklinę wślizgową przełyku), testu na helicobacter (ujemny) i kolposkopii (wykazała nie wymagającą leczenia nadżerkę spowodowaną HPV) dali mi ranigast (zaczelam od jednej tabletki dziennie, teraz muszę brać już dwie, a zgaga i tak wraca) i to właściwie tyle. Uznali, że 'taka moja uroda' i kazali przyzwyczaić, ja jednak zastanawiam się, czy faktycznie jestem takim pechowcem i powinnam odpuścić, czy nalegać na więcej badań i szukać powiązań? Jeszcze raz wspomnę, że problemy nasiliły się po operacji, ale miałam je praktycznie od zawsze. Martwię się ponieważ grozi mi utrata pracy przez częste nieobecności i problemy zdrowotne. Dodam, że mam dopiero 26 lat.