Witam. Niecałe 2 miesiące temu wpadłem na "świetny" pomysł żeby przelać trochę paliwa z beczki do mniejszego kanistra i zasysając przez przypadek połknąłem łyk tegoż paliwa (ok. 25 ml).Zaraz po tym zdarzeniu poszedłem do toalety i zwymiotowałem.Powiem tylko że zaraz po wypiciu nie było mi nie dobrze i nie chciało mi się wymiotować, tylko wymusiłem je.Zadzwoniłem po pogotowie, przyjechało ale pan z karetki widząc że żyje i że rozmawiam i nie wyglądam na potrzebującego pomocy wypisał jakiś kwitek i powiedział że gdyby się pogorszyło to żebym się udał do szpitala.Z upływem czasu czułem się coraz gorzej. Nie chciało mi się jeść miałem problemy z wypróżnianiem. Jadłem normalnie ale mniej. Czułem że brzuch był zapchany i zaczął boleć więc po 2 dniach udałem się do szpitala. Tam Doktor powiedział że nic strasznego się nie dzieje. przepisał leki na zapalenie żołądka czy coś takiego.Po miesiącu dalej odczuwałem że mój organizm nie funkcjonuje tak jak to było wcześniej, mianowicie: bule i zawroty głowy, bóle w klatce piersiowej, osłabione mięśnie, bule brzucha. Udałem się do lekarza rodzinnego który wypisał mi 4 skierowania: pulmonolog, gastrolog, kardiolog i do poradni endoskopowej.Z tych wszystkich nie zaliczyłem tylko pulmonologa. Miałem robione badania krwi, moczu, ekg, próbę wysiłkową, badanie endoskopem, prześwietlenie klatki - nic nie wykazało żeby coś się ze mną działo. Porady lekarzy były także optymistyczne "że zdrowy i w ogóle". Tylko że minęły te niecałe 2 miesiące a ja się dalej czuje nie zdrowym. Od tamtego czasu cały czas doskwiera mi bul głowy zawroty głowy zaciemnienia przed oczami, brak skupienia, czuję się cały czas zmęczony mimo że aktualnie nie pracuję, szybciej się męczę, mam dosyć niskie ciśnienie 125/68. Proszę o pomoc i o rady.Dziękuję z góry