Witam.
Ponad pół roku temu przeprowadziłem się do Warszawy (sprawy zawodowe). W tym okresie zaobserwowałem znaczący spadek odporności. Niepokoi mnie to, ponieważ wcześniej nie zdarzało mi się chorować zbyt często, teraz jednak częstotliwość znacząco się nasiliła. Do tej pory mieszkałem w okolicach uznawanych za "sprzyjające" dobremu samopoczuciu - zielone płuca Polski, pomorze. Zacząłem się zastanawiać czy nie ma na to wpływu wzrost zanieczyszczeń w otoczeniu w którym obecnie się znajduję. Staram się uprawiać sport i odżywiać się prawidłowo, nie jestem narażony na nadmiar stresu.
Stąd moje pytanie i prośba o pomoc. Czy po prostu muszę swoje odchorować, zanim organizm nabierze odporności na nowe warunki? Czy mogę jakoś skutecznie wspomóc ten proces? Lekarz, któremu zadałem to pytanie poradził mi ze śmiechem pracę w domu (pracuję w klimatyzowanym pomieszczeniu) i ograniczenie jazdy komunikacją miejską, co szczerze mówiąc niezbyt mnie rozbawiło.
Z góry dziękuję za wszelką pomoc.