Witam.
Można powiedzieć że powoli dochodze do siebie... ale chyba jednak nie do końca. Ale od początku.

Tydzień temu dostawałem gorączki. Na początku tygodnia, dostawałem już temperatury 39 stopni. Doszedł okropny ból gardła przy przełykaniu czegokolwiek - wody, pokarmu a nawet śliny. W srode zgłosiłem się po raz drugi do lekarza - po 1 wizycie dostałem ibuprom zatoki... 2 wizyta zakończyła się na antybiotyku, flegaminie i kilku leków na gardło. Diagnoza - zapalenia gardła ( nie wiem czy nawet nie ropne... )
Mamy niedziele. Po gorączce śladu brak. Pozostał tylko ból gardła - nie jest on tak bolesny jak wcześniej, ale nadal przeszkadza. Zaczeł sie wymioty. I tu jest coś o co chciałem zapytać. Wiem że może "odrywa" mi się to co miałem w gardle. Martwi mnie jednak to, że wymiotuje na pomarańczowo. Dziwne jest to, że zawsze wymiotuje po soku marchewkowym czy kubusiu, który ma właśnie taką barwe.
Czy kolor wymiotów spowodowany jest kolorem napojów, czy możliwe że to coś innego ? Dziękuje za odpowiedź i pozdrawiam