Witam,
Czy mógłbym poprosić o poradę? W zeszły piątek (13.09) kochałem się ze swoja lubą. Teoretycznie okresu powinna dostać w poniedziałek (16.09), a zamiast tego w środę (18.09) dostała porannego plamienia które popołudniu ustało.
W piątek (20.09) zrobiliśmy dwa testy ciążowe. Jeden strumieniowy, a jeden płytkowy. Obydwa bardzo czułe (6 i 7 dni od zapłodnienia) wskazały wynik negatywny. Dziś rano (23.09) powtórzyliśmy test płytkowy i wynik znów był negatywny. Teoretycznie zaraz po zrobieniu testy moja ukochana dostała bóli jak przy okresie, jednak po trzech godzinach ustały, a krwawienie nie wystąpiło. Czy to oznacza, że jest w ciąży czy może takie zachowanie organizmu jest spowodowane czymś innym?
Będę wdzięczny za poradę.