Witam.
Mam bardzo nieregularne cykle wiec moja ginekolog zaleciła branie tabletek. Czekałam więc na okres. W sobotę, w 56 dzien cyklu rano zauwazylam nieznaczna ilosc krwi więc sie ucieszylam ze w koncu nadszedł okres i moge zacząć brac tabletki. Nie czekalam na rozwoj okresu bo byłam pewna ze wszystko będzie ok. Kilka dni wcześniej czulam sie tak jakbym go zaraz miala dostać wiec wzielam pierwsza tanletke w sobotę rano. Jednak jak sie okazalo, okres sie nie rozkręcil, w sobotę wiwczmialam ledwo brązowy slad na podpasce, Przez następne dwa dni tak samo. Dopiero po trzech dniach sie trochę rozkręcil jednak nadal był zbyt skapy i brązowy jak na moj okres, ktory zazwyczaj jest bolesny i obfity. Dzis jest 5 dzień tego dziwnego okresu i nadal mam brazowe plamienia. Bola mnie piersi, czuje takie dziwne charakterystycznejak przy okresie Uczucie w dole brzucha i jaknikach. Test robilam, wyszedl negatywnie. Niegdy nie mialam zadnych plamien. Skapy okres mi sie zdarzal raz na jakis czas ale i tak wygladal inaczej - dwa dni normlanego i dopiero skape krwawienie.. Oczywiście od pieciu dni biore tabletki bo skoro wzielam pierwsza to stwierdziłam że juz nalezaloby brac do konca. Dodam jeszcze ze to moje drugie tabletki, przy pierwszych tak nie bylo.
I teraz moje pytanie. Czy jeśli to nie jest okres to czy tabletki zadzialaja prawidłowo i czy powinnam je dalej Zażywać?
Jesli to moze nie byc okres to czy to cos powaznego?
Do ginekologa jestem zapisana na 22 stycznia i do tej pory chciałabym mieć spokojniejsza glowe.
Pozdrawiam