Witam wszystkich mam 22 lata i od 3 lat mam wielki problem ze swoim żołądkiem i przewodem pokarmowym. Zaczeło się niewinnie, a teraz jest tylko gorzej. Przez ten czas miałem sporo przejść ze swoim zdrowiem. Na początku z wyników z krwi stwierdzono u mnie helicobakter i byłem leczony antybiotykami swoją kuracje przeszedłem 3 razy. Później standardowo jak wszyscy przyjmowałem debridat, duspatalin, lambax, polprazol itp. Po każdej kuracji czułem się coraz gorzej. Na pierwszej gastroskopii jedynie miałem jedną małą nadrzerkę. Teraz ostatnią gastro robiłem w czerwcu i lekarz stwierdził refluks, ponieważ miałem mocno oblepione jelita i żołądek żółcią po pobraniu wycinków wykluczono helico baktera i badania histopatologiczne były ok. 1.5 roku temu robiłem USG i też wyszło w porządku. Przez ten okres miałem wycinane migdały bo porobiły mi się w nich dziury i dochodziły częste przeziębienia. Raz wylądowałem w szpitalu z ostrym bólem brzucha bo podejrzewano wyrostek, dostałem kroplówki i zrobiono badania trzustki i wątroby lekarz powiedział że wyniki są też dobre. Morfologia i OB też zawsze w porządku. Przez cały ten okres czułem się jak zwłoki, a nie zdrowy młody chłopak. A leki uważam że bardziej mi szkodziły niż pomagały bo nie trafiłem na dobrego lekarza. Moim problemem jest mocne pieczenie w żołądku tak że nawet swędzi mnie brzuch, wzdęcia i odbijanie. 3 tygodnie temu sam odstawiłem lek z grupy inhibitorów o nazwie emanera, który przyjmowałem 3 miesiące bez skutku stwierdziłem, że bardziej mi szkodzi bo nie zauważyłem poprawy poza mniejszą zgagą. Razem jak zacząłem przyjmować ten lek rzuciłem palenie i nie piję alkoholu (bardzo rzadko zresztą piłem wcześniej). Cały czas trzymałem diete. Jestem już przewrażliwiony na tym punkcie, dlatego strasznie się denerwuję. Gotowałem na parze, ale i tak co bym nie zjadł powodowało pieczenie i bóle. Wydaje mi się że każdy lekarz próbował wyeliminować skutki, a nie przyczynę. Przestałem wierzyć w dobrych lekrzy, ale mimo to szukam jakiejś pomocy.
Chciałbym aby jakaś kompetentna osoba wypowiedziała się co sądzi na ten temat. Zacząłem sam na własną ręke się leczyć i zauważyłem poprawę. Ponad tydzień temu zacząłem pić balsam kapucynski ,aloes i do tego rumianek i melise. Od tygodnia praktycznie nie mam gazów- wcześniej jak łykałem nawet po 6 espumisanów na raz nic nie pomagało. Odbijanie też troche przestało mi dokuczać nawet jak jem normalnie bez diety, ale nadal czuję tą nadkwasotę i pieczenie. Jak się wypróżniam widzę w stolcu żółć. Za swoje dolegiwości uważam pasożyty i bakterie, które namnożyły się do tego stopnia, że przestawałem normalnie funkcjonować. Do tego jeszcze odczuwam bóle w pęcherzu. Wcześniej często przeziębiały mi się też nerki i pęcherz. Chciałbym do połowy grudnia spróbować właśnie kuracji którą zacząłem po odstawieniu chemii, a następnie zapisać się i porobić kompeksowe badania prywatnie. Specjalnie odkładałem pieniądze, aby porobić niezbędne badania. Tylko pytanie jakie? Bardzo proszę o jakieś sugestie i podpowiedzi kogoś kto zmaga się z podobnym problemem. Może ktoś z grona lekarzy wypowie sie co sądzi na ten temat?