Cześć
Od stycznia męczy mnie ból podczas oddawania moczu. Pieczenie, szczypanie, a nawet po prostu tępy ból. Utrzymuje się kilkanaście minut po oddaniu moczu. Leki typu Zuravit czy Urosept nic nie pomogły. Badanie moczy ani posiew nie wykazały zmian. Furagin nic nie dał.
Zaczęto podejrzewac że to srpawa ginekologiczna (mam częste grzybice pochwy z powodu leczenia sterydami) i dostałam najpierw czopki, któe nic nie dały. Potem Nystatynę (nic!) a obecnie Fluconazol (nic!). Nie wiem co robić, nic nie pomaga, to jakiś koszmar!
Jako dziecko miałam zwężenie cewki które zoperowano. Przez lata nikt nie wiedział co mi jest, wciąz odsyłano mnie do psychologów, bo "dziecko jest nerwowe". DOpiero u 5. z kolei lekarza okazało się żę to zwężenie.
Lekarz nie nadzorował mnie po zabiegu, bo stwierdził że to nie ma prawa się odnowić. Zresztą i tak on jest od dzieci, więc już mnie nie przyjmie.
Pomóżcie, co mam robić, do kogo iść? Do urologa czy do ginekologa? Jakie badania zrobić? Co robić zeby mnie nie spławiano? Nie chcę by znów gadano że jestem 'Nerwowa" i coś wymyślam.