Napisal
Nie zarejestrowany
Może to lęk przed zwierzętami z lasu? Od dawna tam mieszkasz? Niektórym nie przeszkadza mieszkać koło cmentarza, a inni twierdzą, że w ich nowo wybudowanym domu straszy - no właśnie, czemu tak twierdzą i kto...
Te scenariusze, rzeczywiście możesz na razie spisać, ale żeby pokazać u psychologa. Co rodzice na to co się z Tobą dzieje (twierdzisz, że od zawsze)? Chyba nie masz z nimi dobrego kontaktu? A z rówieśnikami? Poczucie bycia, śledzonym, obserwowanym, zagrożenia ze strony otoczenia, to już może być objaw świadczący o skłonności do zaburzeń psychotycznych. Do tego niewłaściwe interpretowanie tego co się dzieje, co robią inni ludzie - czy zagrażają i gardzą, albo że jest się dla nich kimś ważnym, docenianym. Pierwsze oznacza urojenia prześladowcze, drugie - wielkościowe. Nie czujesz czegoś takiego? Jeśli to lęk przed zwierzętami leśnymi, to może warto poznać ich zwyczaje, choćby właśnie z książek, albo filmów przyrodniczych na YouTube, np. kanał - Lasy Państwowe. Myślę, że jeśli by Cię to zainteresowało tak jak wspomniane książki, to możesz zgłosić się do tej instytucji na jakiś staż/wolontariat. Ale najpierw z rodzicami do psychologa, może nie szkolnego, prywatnie pójdź. Też mieszkam nie daleko lasu i chodząc tam na grzyby, jagody, albo po prostu na spacer, spotykając ślady obecności dzikich zwierząt, nawet drapieżnych, wiem że trzeba się tam zachowywać z respektem. Natomiast mam pewną fobię przed miastem - bo właśnie brak mi zrozumienia kultury ludzi tam żyjących. Dopiero od jakiegoś czasu, wydaje mi się, że trzeba nadrabiać braki i... wtedy tam móc pooddychać. Tylko za późno już.