Witam. Moj brat dostał wczoraj ataku padaczki alkoholowej. Zdarzyło się to pierwszy raz. Ma 23 lata i pił przez ok. 3 tygodnie codziennie raz wiecej raz mniej. Wstał wczoraj rano i drżały mu strasznie ręce i nogi,pocił sie i miał drobne problemy z wymową, spawiał wrażenie wystraszonego. Nie pił już od ok. 3 dni. Po chwili stwierdził że mu przechodzi i położył się do łozka. Lecz po jakichś 2 godzinach wchodząc do pokoju zauważylem że dostał drgawek, zaczeło nim wyginać i poleciało mu troche piany z ust. Byłem w szoku lecz od razu mu pomogłem, nie byłem w tej sytuacji sam. Podczas ataku sprawiał wrażenie jakby nie kontaktowal z naszym światem. Po chwili jednak ocknął sie cały czas będąc w pozycji bocznej. Po chwili przyjechało pogotowie i zabrało go do szpitala . Badania krwi moczu cukru usg brzucha rtg klatki piersiowej i inne badania nic nie wykazały. Dali mu dwie kroplówki i pare zastrzyków i wypisali do domu. Lekarz stwierdził że musi koniecznie odstawic alkohol i tyle. I skierował go do lekarza rodzinnego. Minął dzień po tym wydarzeniu. Rozmawia ze mną normalnie tylko ma takie dziwne oczy jakby powiększone źrenice i jakby lekko opuchnięte policzki i lekkie problemy z wymową. Było po nim widac ze sie wystraszył tego całego zdarzenia i powiedział że żałuje i nie bedzie pił. Lecz moją prosba jest żeby ktoś mi powiedział czy te dziwne rzeczy jak lekkie problemy z wymową i te policzki i oczy zanikną niedługo? przecież jest bardzo młody i boję się o niego. POMOCY!