Witam,
Od jakiś 8 miesięcy za każdym razem, kiedy przypadkiem ugryzę coś twardego i małego np. ziarenko maku dolną piątką, odczuwam ostry ból, który rozchodzi się po połowie żuchwy. Byłam z tym już u 2 różnych stomatologów.
Pierwsza pani doktor rozwierciłam mi ten ząb i założyła lekarstwo na tydzień. Po tygodniu założyła mi plombę i powiedziała że wszystko powinno być w porządku. Niestety po pary dniach do niej wróciłam, bo ząb jak bolał tak bolał. Pani doktor znów założyła mi lekarstwo, które po raz kolejny nie zadziałało. Kiedy wróciłam z bólem drugi raz pani doktor stwierdziła, że musi to być związane z tym że plomba jest za wysoko i spiłowała ją trochę. Niestety to też nie pomogło. Myślę że pani doktor w końcu straciła do mnie cierpliwość i powiedziała mi że niektórzy ludzie po prostu mają takie wrażliwe zębiny. Muszę dodać, że przy opukiwaniu, nagryzaniu płytki i naciskaniu zęba w gabinecie nic mnie nie bolało.
Na parę miesięcy pogodziłam się z losem i po prostu kompletnie przestałam używać prawej strony szczęki. Kiedy stało się to za bardzo uciążliwe, poszłam do innego dentysty. Tym razem pan doktor od razu kazał mi wykonać zdjęcie rentgenowskie. Na zdjęciu nic nie było widać i przy opukiwaniu zęba nie czułam bólu, więc pan doktor powiedział mi wprost że nie wie co mi jest.
Przepraszam jeśli wstęp jest za długi, ale chciałam się dowiedzieć czy ktoś może wie jak mi pomóc? Może to nie ząb tylko coś z nerwem? jeśli tak to do jakiego specjalisty mam się udać?
Z góry dziękuje za odpowiedź.