mój tato lat 74, od roku, bezpodstawnie oskarża cała rodzinę, o ciągłe próby trucia, włamywania się do mieszkania, niszczenia upraw, itp. oczywiście żadne z tych sytuacji nie miały miejsca, oskarżenia tym częściej dotyczą osób, z najbliższego otoczenia, ale również sąsiadów, kolegów z pracy, oraz osób które niedawno miały kontakt z tatą. tato odsunął się od rodziny, dwukrotnie zmienił mieszkanie. Nie życzy sobie wizyt, kontakt tylko telefoniczny (też niezbyt chętny). Martwie się o tatę, który jest w coraz gorszym stanie psychicznym, z wielkim przekonaniem, uważa że wszyscy odsunęli się od niego, robią mu na złość, z truciem włącznie, mówi że nie ma już rodziny. Proszę o pomoc gdyż nie wiem co robić, wszelkie próby tłumaczenia powodują że tato jescze bardziej się odsuwa. Sądze że jest to jakaś choroba psychiczna. Czy można ją jakoś zdiagnozować, leczyć, jak namówić tatę na wizytę u lekarza w takiej sytuacji. pomóżcie