Mam 29 lat. Od ostatnich 6 miesięcy co chwilę choruję (przeziębienie, grypa, zapalenie zatok, grzybica jamy ustnej). Od dwóch miesięcy mój stan zdrowia z każdym dniem się pogarsza: bóle głowy , bóle kostno stawowe (głównie w przedramieniu i kręgosłupie), bóle nerek, zawroty głowy (od kilku dni nawet podczas siedzenia), krwawienia z nosa, bladość i suchość skóry, sińce pod oczami, osłabienie (nie mogę wstać z łóżka - zasypiam w ciągu dnia), szybkie męczenie się (np. przy sprzątaniu w domu- zdarzają się omdlenia). W czwartek lekarz rodzinny zlecił: morfologię krwi, CRP, TSH, badanie moczu. Wczoraj odebrałam wyniki. Tylko dwa parametry odbiegają od normy: WBC - 4,20 (zakres podany 4,5-11) oraz PLT - 129 (zakres podany 150-450). Do lekarza idę w poniedziałek. Czy powinnam poprosić o rozszerzenie badań? Czy to tylko zwykłe przemęczenie? Jak mogę sobie pomóc? Dodam, że idąc w czwartek do lekarza nie spodziewałam się badań krwi i zjadłam śniadanie - czy to ma jakiś wpływ na wyniki (obniżenie wartości) i powinnam je powtórzyć? Mój obecny stan znacznie utrudnia mi funkcjonowanie zarówno w domu jak i w pracy, ze względu na zawroty głowy nie mogę prowadzić samochodu.