Witam,piszę tutaj z nadzieją że w końcu ktoś mi pomoże.
Od 12 roku życia męczę się z zatokami.Na początku chodząc do laryngologów,przepisywali jakieś antybiotyki,i spreje do nosa,mówiąc ze jestem za młody na zabieg prostowania przegrody,zapewniając że jest możliwość ze zatoki same się "naprawia" gdy dorosnę.Niestety tak się nie stało.W lutym 2013 roku poszedłem na zabieg,prostowania przegrody nosa.
Rozpoznanie: Skrzywienie przegrody nosa. Przerost małżowin nosowych dolnych.
Zastosowane leczenie operacyjne: Septomukoplastyka.
Przed zabiegiem czytałem wiele "głupot" że trzeba się ocierpieć. G... prawda.
Zabieg był przeprowadzany w szpitalu wojskowym w Krakowie.W znieczuleniu miejscowym.
W poniedziałek zostałem położony na oddziale,we wtorek około 10 wysłano mnie na sale operacyjna,pielęgniarka dała mi pod język 2 tabletki,kazano mi położyć się na stole operacyjnym i czekać dopóki całkiem się nie rozpuszczą,po około 10 minutach dostałem zastrzyk w dupę i odleciałem.Zabieg trwał dość długo około 1.5h ale byłem tak naćpany że wydawało mi się że trwało to dosłownie 10 min.Nie odczuwałem żadnego bólu,od czasu do czasu otwarłem oczy,ale byłem tak zamroczony ze zaraz zamykałem i usypiałem.Czułem tylko pod koniec jak lekarz szył nos.
Na końcu wepchano mi waciki tzw"tampony" i wywieziono z sali operacyjnej.
Po 2 dniach wypuszczono mnie do domu.
Jestem prawie 2 miesiące po zabiegu.Bardzo zadowolony efektami,nie jestem juz tak osłabiony jak przed zabiegiem,nie mam zawrotów głowy
Ale niestety borykam się ze spływającą wydzieliną po ścianie gardła.
Płukam zatoki solami fizjologicznymi za pomocą inhalatora,dodatkowo sterimarem.
Próbowałem jakoś to zaleczyć brałem Witamine c,tabletki na grype,typu gripex,spreje do gardła ale nic nie działa.
Prosze o pomoc,bo dzień w dzień boli mnie gardło,i przez caly dzien musze odpluwać ta rope z zatok.Najgorzej po nocy.Antybiotyki odpadaja,bo leczyłem juz przeróżnymi,najsilniejszymi dawkami i bez efektow. Pytanie do was jakie podjąć kroki żeby w końcu wyleczyć sie z tego cholerstwa