mam problem z omdleniami (w dzieciństwie zdarzały mi się one bardzo często, minimum raz na miesiąc, z czasem coraz rzadziej, raz na rok). Wydaje mi się, że zdarzają się one z różnych przyczyn.. stresu, przebywania na słońcu, braku powietrza, niewyspania, nawet nudy, najczęstszym powodem jest jednak osłabienie na myśl o krwi itp. i choroba (przy chorobach typu angina mdleję nim dojdę do łazienki). Jednak nie wydaje mi się by były to zwykłe omdlenia. Ostatnio dowiedziałam się iż dane omdlenie trwało ok. 2 minut i wyglądało następująco: delikatne drgawki i chwila naprężenia mięśni.
Z mojej strony wygląda to tak, że zaczyna mi szumieć w głowie, mam zawroty i upadam( upadku świadoma już nie jestem), śni mi się coś po czym zazwyczaj zostaję wybudzona, boli mnie zawsze wtedy głowa, chce mi się spać i czuje delikatny szum w głowie.
Czasem jestem nawet w stanie zapobiec danemu omdleniu kładąc się lub zmieniając tok myślenia.

Zrobiłam badania (rezonans magnetyczny i eeg), kardiologicznie jestem zdrowa. Neurolog powiedział, że wg niego nic mi nie jest konkretnego i wystarczą kontrole raz na pół roku/ rok.

Nie wiem, jak to traktować, czy faktycznie nic mi nie jest, czy to niekompetencja lekarza.

Moje wyniki wyglądają następująco.

EEG: Zapis ze zmianami ogniskowymi prawych okolic skroniowych z zaznaczoną tendencją do uogólniania na tle prawidłowego rytmu podstawowego.

MRI: Torbiel szyszynki o wym. 8,7 x 4,6 mm (z przegrodą?). W prawej półkuli mózgu cechy torbieli szczeliny naczyniowej, bezodczynowa, o wym. 12 x 7mm.
Dalsza część wyników jest w normie.
Nie dodaję szczegółów typu cały zapis EEG, bo lekarzowi też on potrzebny nie był.