Witam wszystkich. Przepraszam jesli umiescilam to w zlym dziale, ale z tego co mi wiadomo na ta chorobe choruje znacznie wiecej kobiet niz mezczyzn. Otoz od 3 lat mam problemy z pecherzem. Co jakis czas czuje mniejsze, wieksze lub ogromne uczucie bolu i klocia w moim pecherzu, a takze pieczenie lechtaczki i pieczenie podczas oddawania moczu, a niekiedy bol nerek.
Chorowalam juz na zapalenie pecherza, ale leczenie bylo proste. Bralam jedna czy dwie tabletki furaginu, goraca kapiel i po sprawie.

Teraz jest znacznie inaczej. Mieszkam w Anglii i kiedy zachorowalam na zapalenie pecherza(jestem niemalze pewna, ze to bylo to, bo dolegliwosci byly takie jak zawsze) nie znalam jezyka i nie wiedzialam co robic, jak sie dogadac u lekarza wiec meczylam sie z tym. Po paru miesiacach udalam sie w koncu do lekarza. Bylam juz z 15 razy. Za kazdym razem biora ode mnie probki moczu i sluzu z pochwy. Po odebraniu wynikow mowia, ze wszystko jest ok z moczem, sluzem i jesli to bedzie sie powtarzac to musze sie zglosic jeszcze raz... I tak w kolko.

Mialam juz kilka badan moczu, sluzu, bylam u ginekologa. Badali mi cala pochwe na rozne choroby plciowe. Badali mnie na rozne spodoby. Nic nie wykrylo. Bylam takze w szpitalu na USG pecherza i nerek.

Bralam juz mase tabletek na infekcje pecherza oraz furagin tak jak zawsze bralam kiedy zachorowalam na zwykle zapalenie pecherza. Tym razem nic nie podzialalo.

Nie wiem kompletnie co mam robic. objawy ustepuja na kilka tygodni, potem wracaja i trwaja po kilka godzin dziennie do 2 tygodni. Najczesniej ujawniaja sie z rana gdy sie obudze, a czasami w poludnie.

PROSZE POMOZCIE MI. To niszczy mi zycie, opuscilam duzo dni szkolnych. Teraz ide do nowej szkoly. Wyrzuca mnie jesli opuszcze kilka dni. Nie moge normalnie funkcjionowac.