W kwietniu tego roku urodziłam synka przez cesarskie cięcie. Karmiłam piersią dwa miesiące, po czym pokarm zanikł. Według mojego ginekologa powinnam dostać miesiączkę po 8 tyg. od zakończenia karmienia. Mniej więcej w tym czasie dostałam bardzo małego, jednodniowego plamienia. Po kilku dniach plamienie się powtórzyło i trwało dwa dni. Po kolejnych kilku dniach plamienie powróciło i po około tygodniu (cały czas delikatnie plamiłam) zaczęłam krwawić mocniej i pojawiły się niewielkie skrzepy - w sumie 2 tygodnie nieprzerwanie. Nie jestem w stanie określić czy jest to miesiączka. Przed ciążą miałam problemy z okresem (od marca 2009 nie miałam go, na początku lipca zaszłam w ciążę o czym jeszcze nie wiedziałam i przyjmowałam luteinę doustnie). Okresy trwały około 7 dni, były bardzo bolesne i dosyć obfite (od 2-5 dnia krwawienia).
Zastanawiam się, czy taki stan rzeczy jak się utrzymuje jest powodem do niepokoju, czy też tak może wyglądać regulacja cyklu po porodzie? Dodam, że byłam na kontroli w 10 tygodniu po porodzie, robiona była cytologia i poza niewielkimi zrostami wszystko było w porządku.
Bardzo proszę o jakieś sugestie i pomoc jeżeli jest to możliwe, ponieważ aktualnie nie mam możliwości zgłoszenia się do swojego ginekologa.
Agnieszka S.