Witam, mam 20 lat i od długiego czasu martwi mnie stan mojej skóry.
Mam karnacje trochę ciemniejszą od zwyczajnej, ale do mulata daleko i pełno "pieprzyków".
Na każdej czesci ciała, mniejsze większe, ale niezbyt wypukłe niegroźne jak twierdzą lekarze.
Od trzech lat mam ostry świąd skóry rąk, klatki piersiowej i karku po nagrzaniu się w dowolny
sposób, to przez ruch, to przez zbyt grube ubranie albo zwyczajnie od słońca. W tym roku wychodzi mi aż pokrzywka i różowe place które znikają zaraz po schłodzeniu. Grzybice stóp mimo dobrej higieny są u mnie częste. Uczulenia na nic nie mam, nie wykazało w badaniach w każdym razie. Odkąd pamiętam prawa pacha pociła mi się znacznie bardziej a od niedawna miewam po prawej stronie żeber takie ukłucia zimna i z tego miejsca wycieka kropelka potu, nie zalezy od pory dnia czy aktywności, w każdej chwili moze to sie zdażyć, nie boli ani nie ma zmian na skorze, ale dość dziwne, ... I tak się to ciągle nakłada i nakłada, do tego dziwnie narośnieta skóra na paliczku bliższym dłoni, czasem pęka gdy sie dużo warst naskóra nałoży, a wtedy nie mogę wykonywać masażu, czym się zajmuję. Stan mojej skóry jest ważny w tym zawodzie dlatego może aż nadto się przejmje. Badania krwi i moczu wszystko świetnie, jedynie lekko podwyższona aktywność tarczycy, ale nadal w normie. Wizyte u dermatologa mam za pół roku a czekam juz kolejne pół, wiec chciałbym sie dowiedziec czy są to jakieś powazne problemy? Czy lepiej udac się szybciej prywatnie...