Szanowni Państwo
Od kilku dobrych lat doświadczam wyjątkowo, skrajnie wręcz wyniszczających psycho-fizycznych objawów, które skutecznie i notorycznie rujnują moje życie społeczne, zawodowe, towarzyskie.
Jeżeli opisane objawy nie pasują do charakterystyki działu danego forum, prosiłbym o umieszczenie w odpowiedniejszym, wedle oceny Administracji tegoż.
Mam 34 lata, brak przebytych chorób ciężkich, zakaźnych, względnie innych ciężkich/poważnych jednostek chorobowych kiedykolwiek wykrytych przez lekarzy. Podczas rutynowych badań stwierdza się jedynie nadwagę, nieznacznie podwyższone ciśnienie tętnicze (nie kwalifikujące się do regularnego leczenia farmakologicznego), nieznacznie podwyższony poziom cholesterolu całkowitego, jednak ze znacznie przekraczającą normę trójglicerydów (ok. 450 jednostek). EKG w normie, mocz i morfologia - w normie, sód, potas, glukoza (na czczo) - w normie. USG jamy brzusznej - bez zastrzeżeń (stan na 2010r.). Próby wątrobowe (ALAT, ASPAT) na granicy normy. RTG klaty - bez zmian, osłuchowo - bez wskazań do leczenia. Wzrok i słuch - wzorcowy.
Objawy, stan na 2014r.:
- zaburzenia snu, opóźnione zasypianie, wielokrotne budzenie się w nocy, szczególnie w sytuacjach, gdy muszę rano wstać, np. na rozmowę o pracę. Poliuria podczas snu, co ok. 2-3 h.
- senność w ciągu dnia. Tak na prawdę dobrze zasypiam jedynie w ciągu dnia, o ile to możliwe.
- dziwne objawy po posiłkach: lęk, osłabienie, tachykardia, niekiedy skrajna wręcz senność, generalny dyskomfort, czasem mdłości
- tachykardia wczesno poranna, ok. 6-7 rano
- zaparcia na zmianę z wypróżnieniami do 5x na dobę
- uderzenia gorąca, uczucie nagłych uderzeń krwi do okolic zatok nosa, uczucie rozpierania krwią tętnic szyjnych i/lub skroni (skrajnie dokuczliwe i groźnie wyglądające)
- depresja, uczucie pustki w głowie, poczucie bezradności i totalnie upośledzonych zdolności psychicznych
- stany lękowe, niejednokrotnie zakrawające na stany paniki, szczególnie w sytuacjach publicznych, np. wyjście do marketu, do urzędu, przejazd transportem publicznych, wówczas załącza się cały szereg objawów, takich jak: dezorientacja, derealizacja, uczucie obserwowania zwolnionego 'filmu', skrajna potliwość, suchość w jamie ustnej, lęk przed śmiercią/zwariowaniem, generalnie: paraliż/niemożność normalnego funkcjonowania, objawy te są ABSOLUTNIE OBEZWŁADNIAJĄCE
- również w sytuacjach, jak wyżej, ale nie tylko: zaburzenia oddychania, brak tchu, wrażenie tracenia kontroli nad oddechem, ucisk i/lub pieczenie na wysokości klatki/mostka, wrażenie gorącego oddechu (pomimo braku gorączki jako takiej)
Wszelkie wyżej wymienione objawy zdecydowanie nasilają się w dzień po spożyciu alkoholu, którego jednak staram się nie nadużywać, nie piję ŻADNYCH alkoholi wysokoprocentowych (wódkę omijam szerokim łukiem), dopuszczam jedynie piwo i to takie, które nie przekracza 6% vol. Nie biorę i nigdy nie brałem żadnych narkotyków, nie piję kawy, ani napojów z kofeiną. Staram odżywiać się w miarę rozsądnie - codziennie jakieś owoce i warzywa, soki, zielona herbata, wysoko mineralizowana woda mineralna, ryby, chude mięso, nabiał, mało słodyczy, praktycznie brak dań typu instant, smalcu, tłuszczów trans/utwardzonych czy fast foodów. Nie biorę żadnych leków.
Papierosy - od wielu lat ograniczone do max 10 dziennie, ostatnio przy ww. objawach praktycznie brak.
Lubię ruch i codziennie staram się wychodzić, jednak ww. stany zmulenia, lękowe i tym podobne skutecznie mi to utrudniają.
Pytanie: na co mogą wskazywać ww. objawy? Dodam, że stopień ich nasilenia jest na tyle dokuczliwy, że praktycznie wyklucza mnie jako sprawnie funkcjonującą osobę ze społeczeństwa - zdobycie, a już tym bardziej utrzymanie jakiejkolwiek pracy graniczy z cudem, pomijam całą resztę normalnego życia w społeczeństwie.
Pomocy... gdzie mam się udać, od czego zacząć? Jaką diagnostykę powinienem podjąć? Na co zwrócić uwagę lekarzom? Czy NFZ to w ogóle ogarnie, bo na diagnostykę/leczenie prywatne mnie nie stać...