Witam wszystkich serdecznie,
czytałam Wasze opinie przez zabiegiem i teraz 12 dni po korekcji postanowiłam dorzucić swoje 3 grosze. Generalnie się cieszę, ale i martwię jednocześnie...
Startowałam z wada OP -5, OL -4 plus lekki astygmatyzm na oboje oczu. Zabieg EBK - bo za cienka rogówka odbył się w Laguna Medical w Gdyni. Przygotowania i sam laser- bezbolesne (najgorsze było skupiania się na pracy lasera, gdy ginęło mi zielone światełko, a i polewanie oka zimną wodą też niezbyt przyjemne). Ale to pikuś. Bo potem niestety zaczęło się potworne! łzawienie prawego oka i duży światłowstręt. 2, 3 dzień tak samo paskudnie, drugie oko tez zaczęło płąkać, dodatkowo doszedł ból, pieczenie, jak przy krojeniu cebuli lub uczucie ciała obcego. Spałam po kilkanaście godzin dziennie. Leżałam w ciemnym pokoju w okularach przeciwsłonecznych i syczałam jak wampir na każdą wiązkę światła. Lekarz przyznał że jestem wyjątkowo wrażliwą osobą :-( Brałam lek przeciwbólowy. aby jakoś funkcjonować. 4 dnia ściągnięto mi soczewki opatrunkowe, bo oczy łądnie się goiły, łzawienie zrobiło się mniejsze, tolerancja na światło większa, ale widzenie ostre tylko na 30% :-( Leki które stosuję od początku to antybiotyk Dexamytrex i Thealoz - w kroplach.
Na wizycie kontrolnej 10 dni po zabiegu, lekarz oszacował moje widzenie już na 90 % i 70%. Oczy zagojone w pełni, nie ma ślady po "skrobaniu nabłonka". Komputerowe badanie wykazało, że niby -0,25 i -0.5, ale niestety ... pojawił sie bonus: widzę podwójnie. Nie czuję tej ww. ostrości, trochę boli mnie głowa od rozmazania. To jakby gradient, cień za literą. Autobus 23 wydaje mi się czasem 233. Zależy od pory dnia. Po kroplach jest lepiej, ale na krótko. Mam jednak ćwiczyć oczy, patrzeć na tv i komputer - lekarz nazwal to rehabilitacją oczu. Następna kontrola za 3 tygodnie, czyli to będzie 1,5 m-ca od EBK. Lekarz dodał, że gdy to podwojne widzenie utrzyma się do 3 m-cy, wtedy dopiero możemy się martwić. Mam wyluzować... Łatwo powiedzieć. Nie widze obecnie dobrze ani z bliska ani z daleka. Zastanawiam się co będzie dalej.... Proszę osoby z podobnymi wrażeniami, aby się odezwały. Nie piszmy tylko wtedy kiedy jest źle... Myślę, że o wiele ważniejsze są relacje, gdy jest już dobrze. Gdy mi się poprawi na pewno się odezwę. Pozdrawiam.