Dzień dobry,
Od dłuższego czasu (dwa lata, rok) jest mi praktycznie non stop niedobrze.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem i ma pojęcie, o co może chodzić i gdzie szukać pomocy?
Mam 25 lat, pracuję (dość stresująca praca), 2 lata temu miałam operację tętniaka z powodu wylewu (sytuacja groźna, ale operacja powiodła się w 100% i nie mam żadnych powikłań po wylewie) od tamtej pory dokuczają mi te mdłości, które zaczęły się właśnie w trakcie wylewu - objawiał się on najgorszym bólem głowy i najgorszymi wymiotami w moim życiu.
Początkowo powiązałam to właśnie z tętniakiem, później operacją i narkozą oraz naświetlaniami z tomografu i rezonansu.
Ale czas od operacji upływa (2 lata), a mdłości nie zanikają.
Co najważniejsze - nie wymiotuję (rzadko i w szczególnych przypadkach, kiedy to np. dopada mnie migrena - ponoć to przy migrenie normalne, a na dodatek wtedy od razu skojarzenia bólu głowy z tętniakiem i wylewem przyprawiają mnie o wymioty)
Mdłości nie mają też nic wspólnego z tym, co jem, bo dietę mam zróżnicowaną i raczej zdrową (jem mięso, warzywa, owoce, nabiał, mało smażonych rzeczy, bardzo mało tłuszczu, domowa kuchnia, jadam o stałych porach)
Mdłości czasami towarzyszą mi już od momentu obudzenia się rano.
Przemiana materii ok, nie mam problemów jelitowych, aczkolwiek często zdarza się luźny stolec (lubię to, bo mnie oczyszcza) zaparcia nie.
Martwi mnie uczucie mdłości, martwi mnie też, że zaczynam się do niego przyzwyczajać, bo towarzyszy mi tak długo.
Nigdy nie boli mnie brzuch (tylko bóle menstruacyjne)
Nie jest to ciągłe, nieprzerwane uczucie mdłości, czasami przestaję je odczuwać na jakiś czas, bo jestem zajęta, dużo się dzieje w moim życiu i dzięki temu nie zwracam na to uwagi. Ale potem zawsze powracają.
Czy ktoś z Was spotkał się z podobnym przypadkiem i ma jakieś pojęcie, jaka może być przyczyna - czy faktycznie gastrologiczna? Jak do tego dojść?
Proszę Was o pomoc.
Z góry dziękuję i pozdrawiam,
Alicja