Witam,

jestem krótkowidzem, ale mam małą wadę(-0.50 i -0.25) więc okulary mam tylko do czytania, komputera etc., mam również stwierdzony lekki astygmatyzm.
Od lipca 2012 roku noszę soczewki(circle lens, bez żadnych dioptri). Mając pierwsze soczewki, nie miałam z oczami żadnych problemów. Miesiąc temu kupiłam nowe(są większe niż poprzednie, jeśli to ma znaczenie). Po tygodniu noszenia zaczęły bez powodu łzawić mi oczy(łzy bardziej stały w oczach, jakbym miała zatkane kanaliki czy coś) i pojawiło się mnóstwo nitek w oczach. Zawsze je miałam ale nie w takiej ilości, jedna czy dwie wyskrobane na dzień. Odpuściłam więc na tydzień soczewki, wszelki makijaż i zakrapiałam świetlikiem 3-4 razy dziennie oraz robiłam masaż tych kanalików i w końcu po mniej więcej tygodniu przeszło. Przywróciłam więc soczewki i wczoraj zauważyłam, że sytuacja zaczyna się powtarzać. Znów mam pełno mętów w oczach, w jednym łzy nie spływają.
Nie wiem w czym jest problem, bo ciężko mi uwierzyć, że mogę mieć uczulenie bezpośrednio na soczewki(to z czego są zrobione?) skoro poprzednie nie wywoływały takich problemów. Płyn do soczewek też raczej odpada, cały czas używam tego samego - Opti Free Express z Alconu(1. kupiłam w sklepie optycznym potem zamawiałam już z allegro i było ok).
Jeżeli ktoś wie w czym tkwi problem, będę wdzięczna za pomoc.