+ Odpowiedz na ten temat
Pokaż wyniki od 1 do 4 z 4

Temat: niszcze mu zycie a go mo

  1. #1
    smutna84 jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    3

    niszcze mu zycie a go mo

    Jestem mama dwojki dzieci...kazde z innym partnerem...z pierwszym rozstalam sie z powodu jego zdrad..klamstw i pobicia...potem poznalam wspabialego mezczyzne ktory bardzo o mnie dbal...staral sie jak nikt inny dotad...bylam najszczesliwsza na swiecie..akceptowal i pokochal moje dziecko...potem na swiat przyszlo nasze...spedzal kazda chee z nami..a ja pod wywem zlosci na cokolwiek...wyrzywalam sie na nim uzywajac bardzo obrazliwych slow...
    wybqczyl mi dwa razy a dzis gdy znow sie zaczelo ukladac zrobilam to znowu...bardzo prymitywnie i raniaco...kocham go ale nie wiem co mi jest...zwalalam to na trudne dziecinstwo...rozpad pierwszego zwiazku...nie wiem czy to depresja czy cos innego...jak mnie cos zdenerwuje to strasznie robie sie niemila i obrazam... nie umie nad tym panowac...zamiast powiedziec o co mi chodzi wszczynam awanture...nie chce byc sama..chce byc z nim...planwalismy slu a on powiedzial ze juz nigdy nie wezmie slubu a zwlaszcza z kims kto nazwal go frajerem itp...mowil ze mnie kocha bylo aprawde pjeknie a ja to dzis znszczylam...powiedzial ze dopiero wlasnie od dzis ma mnie gdzies....on nigdy nie ublizal poprostu wychodzil i nie odzywal sie kilka dni
    ..nie chce go stracic a im bardziej sie staralam tym gorzen wychodzilo...tu gdzie mieszkam nie mam rodziny ani przyjaciol...ciagle jestem sama z dziecmi...co jest ze mna ze wszystko niszcze...mam poczucie niskiej wartosci...ciagle mi smutno...boje sie ze to koniec ...caly dzien placze...ciagle mysle ze ja a nic nie zasluzylam...ze nie powi no mnie byc ze jestem do niczego...on byl calym moim szczesciem a ja go tyle razy zranilam...jeszcze wczoraj bylo dobrze a dzis ie ma nic...nie wiem cobic...o naprawde sie staral mimo moich jazd..nic zlego nie robil.zebym miala powod...moze to przez to ze jestem tu sama...znudzona ruty a i przemeczona obowiazmami... kocham go a przy kazdy. Niepowodzeniu reaguje wulgarnoscia i prymitywnymi slowami...ciagle mi smutno czuje sie brzydka beznadziejna i glupia

  2. #2
    smutna84 jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    3

    Zanim robilam jazdy pisal mi wiersze mowil moja przyszla zono..mowil ze chce.byc ze mba na zawsze
    ..a po moich jazdach na wszystko odpowiadal ze zobaczymy...ze nie jest pewny moich uczoc...potem ze juz nie chce slubu...syaralismy sie od nowa ...udawalo sie az do dzis...po raz pierwszy powiedzial ze ma mnie gdzies...balam sie ze nie wroci po pracy ale wrocil na chwile i wyszedl...nie odzywalam sie nie wiem co robic....brakowalo mi jego czulosci i zamiast sie postarac to krytykowalam..sam mi powiedzial ze sie nazucam ze albo sie prosze albo wymuszam..przestal odpisywac mi na moje mile smsy bo powiedzial ze w nie nie wierzy bo ja tylko pisze mowie i nic nie pokazuje..a ja zamiast sie postarac to z zazdrosci ze zamiast do mnie pisze ciagle z kolega powiedzialam to idz soboe z nim mieszkac bo napewno brakuje ci wolnosci itp...mozesz mu nawet loda robic..i tym chyba wlasnie zakonczylam zwiazek...cUje sie taka bezradna i prymitywna...mowir cos czego nie mysle...slowa same cisna m sie na jezyk w zlosci..nie panujr nad tym...nie chcialabym abym tak kiedys do dzieci zrobila...

  3. #3
    smutna84 jest nieaktywny
    Nowy użytkownik
    Zarejestrowany
    Mar 2014
    Postów
    3

    Zanim robilam jazdy pisal mi wiersze mowil moja przyszla zono..mowil ze chce.byc ze mba na zawsze
    ..a po moich jazdach na wszystko odpowiadal ze zobaczymy...ze nie jest pewny moich uczoc...potem ze juz nie chce slubu...syaralismy sie od nowa ...udawalo sie az do dzis...po raz pierwszy powiedzial ze ma mnie gdzies...balam sie ze nie wroci po pracy ale wrocil na chwile i wyszedl...nie odzywalam sie nie wiem co robic....brakowalo mi jego czulosci i zamiast sie postarac to krytykowalam..sam mi powiedzial ze sie nazucam ze albo sie prosze albo wymuszam..przestal odpisywac mi na moje mile smsy bo powiedzial ze w nie nie wierzy bo ja tylko pisze mowie i nic nie pokazuje..a ja zamiast sie postarac to z zazdrosci ze zamiast do mnie pisze ciagle z kolega powiedzialam to idz soboe z nim mieszkac bo napewno brakuje ci wolnosci itp...mozesz mu nawet loda robic..i tym chyba wlasnie zakonczylam zwiazek...cUje sie taka bezradna i prymitywna...mowir cos czego nie mysle...slowa same cisna m sie na jezyk w zlosci..nie panujr nad tym...nie chcialabym abym tak kiedys do dzieci zrobila...

  4. #4
    PsychologBMW jest nieaktywny
    Specjalista Avatar PsychologBMW
    Zarejestrowany
    May 2013
    Skad
    Kraków
    Postów
    276

    Witam Panią,

    Ze względu na Pani nastrój, warto by udała się Pani do lekarza psychiatry. Ponadto opisuje Pani skomplikowaną sytuację, którą warto omówić z terapeutą. W tym miejscu nikt nie rozwiąże Pani problemów, zwłaszcza gdy mówi Pani o trudnym dzieciństwie - wymaga to dłuższej pracy.

    Pozdrawiam,
    Barbara Michno-Wiecheć
    psycholog psychoterapeuta
    Gabinet Psychologiczny Drugi Brzeg Barbara Michno-Wiecheć
    https://psychologiczny.com.pl

+ Odpowiedz na ten temat

Podobne wątki

  1. zycie
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum urologiczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 08-29-2013, 08:21
  2. Życie???
    Przez lolo24 w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 4
    Ostatni post / autor: 10-16-2012, 10:11
  3. Zakrecone zycie
    Przez mar904344 w dziale Forum psychiatryczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 10-10-2012, 19:34
  4. taa...zycie
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 1
    Ostatni post / autor: 04-14-2012, 20:22
  5. hmm.. życie?
    Przez Nie zarejestrowany w dziale Forum psychologiczne
    Odpowiedzi: 0
    Ostatni post / autor: 12-05-2011, 12:14

LinkBacks Enabled by vBSEO

1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37