Piszę w imieniu bliskiej mi osoby, która nie radzi sobie z akceptacją swojego wyglądu, przez to ma bardzo niską samoocenę, nie wierzy w pomoc specjalistów, ani nikogo kto mógłby jej pomóc, ja sama staram się od pół roku rozmawiać i dać do zrozumienia że ta osoba się myli. Z czasem jednak jest coraz gorzej i u tej osoby pojawiły się myśli samobójcze, i samookaleczenia. Od początku, chłopak 18/19 lat, wszystko zaczęło się od pojawienia się choroby trądzikowej. Niedoskonałości na skórze obniżały sukcesywnie samoocenę, dodatkowo leki które nie dawały efektów potęgowały tylko to odczucie, z czasem porównywał siebie z inny ludźmi którzy trądziku nie mają, co skutkowało, budowaniem zależności ja- oni. długo nie trzeba było czekać, aż ta osoba zaczęła się przyglądać innym i szukać w ich wyglądzie zalet , tym samym szukając u siebie niedoskonałości. Poza tym wszystkim chłopak jest bardzo nieśmiały co powoduje u niego zaburzenia społeczne, troszkę robi z siebie szarą myszkę która stoi na uboczu.aktualnie problem jest z nosem zbyt duży i zbyt garbaty, zbyt odstające uszy, trądzik, krzywe zęby, cofnięta szczęka, krzywe kolana, i brzydkie ciało. Co można zrobić by taka osoba odbierała siebie taka jaka jest na prawdę, a nie przez pryzmat swoich niedoskonałości, nie chciałabym bym by marnował pieniądze ( sam aparat na zęby kosztuje ponad 3 000 zł ) na drogie operacje, po których z czasem byłby nie zadowolony i ciągle zmieniał swój kanon piękna. Chciałabym się dowiedzieć jaka jest psychologiczna pomoc. Jak z nim rozmawiać by zaakceptował samego siebie. Mówienie że jest wartościowym fajnym facetem nic nie pomiga, tak samo jak komplementowanie jego wyglądu, wmawianie mu że ma ładne żeby, że uszy nie są odstające ani nos brzydki nic nie daje. Bardzo oczekuje szybkiej odpowiedzi, Pozdrawiam Kamila