Witam. Dziś wróciłem ze szpitala. Leżałem 4 dni na oddziale endokrynologii. Zgłosiłem się do nich w sprawie "czemu nie rosnę". Dodam że od listopada 2010r. nic nie urosłem, do dziś tj. 17.06.2011r. Mój obecny wzrost to 165cm, a waga to 66,5kg, a wiek to 16 lat 8 misięcy. Jestem około 1cm poniżej 3 centyla. W szpitalu zrobili mi rtg lewego nadgarstka. Pobierali mi krew (rano, i w nocy pomiędzy 11-1 godziną w nocy, chyba ze 4 razy pielęgniarka do mnie przychodziła. To chyba było badnie ile tego HGH jest). Wyniki tego badania będą za około 2tyg. Wczoraj mi powiedzieli że mój wiek kostny jest taki sam, jak mój wiek życia. Czyli 16,8 roku. A dziś mnie załamali i rozdrażnili tym, iż powiedzieli mi że nasady kości się już zrosły i nie kwalifikuje się do leczenia HGH. Jak to usłyszałem to myślałem że oddział rozniosę.
A więc tak. Chciałbym wiedzieć czy jeśli zrosły się te cholerne nasady, to czy da radę jeszcze urosnąć ? Może jakieś inne leki, ćwiczenia, cokolwiek. Mój ojciec ma 177 cm wzrostu, mama 154cm , a siostra 147cm (u siostry stwierdzono wadę genu czy coś). Nie mówię że mój wzrost to tragedia, ale 165cm to jednak jak dla mnie trochę za mało. Proszę o odpowiedz.

Pozdrawiam, Grzegorz.