Witam,
mam 20 lat. Zmagam się z trądzikiem od ponad 3-4 lat. Próbowałam wszystkiego, od zwykłych maści które przepisywał mi dermatolog typu epiduo, benzacne itd, Smarowałam się pudrodermem i innymi specyfikami. Trwało to z dwa lata. Później na 3 miesiące zmieniłam środowisko wylądowałam w Niemczech i moja skóra się zadziwiająco poprawiła.
Wróciłam do Polski i moje problemy zaczęły powracać...
Zmieniałam dermatologa, Pani zaproponowała mi najpierw kuracje antybiotykami doustnymi, nie pamiętam dokładnie co to było, ale chyba Nobaxin.
Pomogło w pewnym stopniu, ale pod skórą, przede wszystkim policzków można było wyczuć takie grudki, zgrubienia, które przez skóre prześwitywały jako białe plamy Takie zaskórniki, tylko, że bez czarnego zakończenia, i białe.
Pani zaproponowała mi kurację izotretinoiną. Podjęłam wyzwanie, ważę 65 kg, aktualnie przyjęłam już prawie 9 tys mg tego specyfiku. Leczę się od września a mamy prawie kwiecień. Zostało mi jeszcze jedno opakowanie. I dochodzę do sedna.. Kuracja przyniosła średnie rezultaty. przez prawie 2 miesiące nie widziałam różnicy, a teraz nagle zaczęły mi nowe rzeczy wyskakiwać. To co kiedyś było pod skórą jako białe wyszło na powierzchnię i świeci czerwoną plamą. Co prawda skóra w dotyku jest gładka, jak skóra niemowlęcia. Mam zaczerwienione policzki, nawet gdy znajduję się w dobrze wietrzonym pomieszczeniu, to ja mam rumieńce jakbym przed chwilą co najmniej z dwa kieliszki wódki wypiła.
Nie mam zielonego pojęcia czy izotek mi pomaga czy nie. Moje pytanie brzmi co robić dalej? sprawdzać poziom hormonów ? TSH, LH, FSH, progesteron itd? czy zdać się na izotek i czekać jeszcze na rezultaty.
niestety, rozmawiałam z koleżanką, która też stosuje tą kurację. Tylko krócej. Ona jest strasznie zadowolona, mówi, że praktycznie jej wszystko zginęło, nawet blizn nie ma. A u mnie to wszystko to jedna wielka blizna.
Proszę o odpowiedź i radę co powinnam zrobić.
Z góry dziękuję.
Zdesperowana