Witam. Mam 18 lat, a od ponad roku mam nieregularne miesiączki i strasznie wypadają mi włosy, pomimo zdrowego odżywiania się. Miewam też częste wahania nastroju, złe samopoczucie, ogólne osłabienie i bóle kostno stawowe. Do ginekologa chodzę prywatnie, a do tej pory nie może odnaleźć przyczyny. Miałam torbiela na prawym jajniku o wielkości 4cm, który pękł końcem stycznia. Lekarz uznał, że teraz powinno być w porządku jednak nie jest. Ciągle nieregularnie miesiączkuje. Przyjmowałam Luteine i Duphaston jednak niewiele pomogły. Martwi mnie też stan włosów. Wypadają garściami niezależnie od pory roku. W sierpniu wykonałam następujące badania:
P.ciała anty-TPO - wynik 0,55 lU/ml
TSH 3-cia gen. - wynik 3,7676 ulU/ml*
ALAT (a.alaninowa) - wynik 11 U/l
FSH - wynik 2.92 mlU/ml*
ESTRADIOL - K99 wynik - 29,4 pg/mL
PROGESTERON-N55 wynik - 1,08ng/mL
TESTOSTERON-O41 wynik - 0.66 ng/mL
Rok temu w kwietniu PROLAKTYNA wynosiła 16.1 ng/ml
W listopadzie przebadałam to ponownie i wynik w surowicy wynosił 16,45 ng/ml* ale prolaktyna po MTC wyniosła 169.18 ng/ml
Zarówno lekarz pierwszego kontaktu jak i ginekolog stwierdził, że wyniki są dobre. Jednak dzisiaj w końcu wybrałam się po pomoc do dermatologa. Stwierdził że rzeczywiście włosy są bardzo przerzedzone, ale ze skórą głowy jest dobrze. Pokazałam mu te wyniki, a on uznał, że są bardzo złe i kazał mi zrobić ponownie badanie prolaktyny i tarczycy, a także sprawdzić żelazo. Dodam, że siostra mojej mamy ma chorobę Hashimoto i niedoczynność tarczycy. Czy faktycznie mam powody do niepokoju? Mam wątpliwości, zwłaszcza, że każdy lekarz mówi coś innego, a ja już nie mam pojęcia gdzie szukać pomocy. Z góry dziękuje.