Witam
Od kilku dni mam małe zaczerwienienie zaczerwienienie na wewnętrznej stronie lewego uda, obok "klejnotów". Tak przez 2 dni kiedy chodziłem to czułem lekkie podrażnienie. Wczoraj wieczorem zaczęło lekko ropieć (?) i dziś rano podczas chodzenia już nie czuję podrażnienia. Dodam, że rano posmarowałem to coś Tribioticiem i jakby było lepiej. Trochę o tym czytałem, że przez upały to miejsce ciała mogło się "zagotować" i mogą powstać takie rzeczy. Pytanie co to jest, grzybica? Nie chce mi się w to wierzyć, jestem typem człowieka higienisty, zawsze dbam o siebie i nigdy nie miałem problemów z tą okolicą ciała. Wykluczam też ukąszenie jakiegokolwiek owada (ew. komar.. ), żadnych kleszczy czy pająków jestem tego pewien w 100%. W ostatnich kilku tygodniach i w czasie właśnie upałów gotowałem się w domu, dosłownie lało się że mnie. Żadnych basenów jezior itp. , w domu bardzo dbam o czystość. Chlodziłem się jak tylko mogłem.
Nikomu z bliskich o tym nie mówiłem, dla mnie mocno wstydliwa sprawa. Cóż to może być?