Witam,

Od wielu lat regularnie miesiączkuję, cykl 28 dni, miesiączka max 7 dni. W dni płodne uprawiałam z partnerem stosunek przerywany, kilka dni "po" pojawiły się bóle podbrzusza, skurcze macicy podczas kaszlu lub kichnięcia a następnie bolesność piersi, postanowiłam poczekać z testem aż do dnia spodziewanej miesiączki, ale pojawiła się nawet 4 dni wcześniej więc odpuściłam, okres trwał 5 dni i nie różnił się od innych (nie było plamień, nie był mniej obfity itp...). Dzisiaj jest 21 dzień cyklu a ból piersi i podbrzusza utrzymuje się do tej pory. Trzy dni temu byłam u ginekologa, ale zalecił usg do 10 dnia cyklu, a ból piersi skwitował tylko stwierdzeniem że poziom hormonów zmienia się tak samo jak świat i że nie powinno mnie to niepokoić. Podczas badania powiedział tylko że wyczuwa zgrubienia po prawej stronie macicy i że to może być przyczyną bólu, zasugerował że to zgrubienia na bliźnie po cesarce i trzeba poczekać z diagnozą do usg. Dzisiaj pojawiło się plamienie i mdłości, o ile to pierwsze mogę usprawiedliwić badaniem ginekologicznym (cytologia) o tyle nie rozumiem tego drugiego. No-spa nie pomaga mi już niestety, a usg dopiero 2 października Czy ciąża jest w ogóle możliwa jeśli okres był zupełnie normalny? Podczas pierwszej ciąży kilka lat temu, dostałam okres w oczekiwanym terminie, wtedy trwał 4 dni i były to raczej plamienia niż krwawienie, wtedy lekarz powiedział że macica jest miękka i ciąży raczej by nie podejrzewał, a jednak