Odkąd pamiętam moja klatka piersiowa jest lekko skrzywiona. Najprawdopodobniej moja mama zbyt wcześnie odjęła mi witaminę d od ust. Dzisiaj mam 15 lat i chciałbym to naprawić. Prostackim językiem opiszę o co chodzi.
Pomiędzy dwoma częściami, na środku klatki, ta nagle idzie w górę. Z tym, że lewa część wystaje bardziej. Przypomina to szewską klatkę. Dalej, inni chłopcy pod piersiami, mają je zakreślone, a dalej już raczej płaska część. U mnie w tych dwóch miejscach klatka się zapada i tworzy dwa dołki.
Czy jedynym wyjściem jest operacja?