Proszę o poradę, mama przy wzroście 170cm waży już 38kg, jedyne co może jeść to bułka z masłem, ewentualnie parówka w ilości jedna sztuka dziennie. Byliśmy u kilku "specjalistów", kilku lekarzy rodzinnych, przeprowadzono badania krwi, badania na obecność pasożytów, gastroskopię kilkakrotnie (za każdym razem bez pobrania wycinka - podobno nie było to konieczne), podczas tygodniowej hospitalizacji stwierdzono zwężenie wejścia dwunastnicy, po zaniku stanu zapalnego zwolniono mamę do domu i nakazano spożycie małych posiłków mocno rozdrobnionych. Niestety objawy szybko powróciły do stanu sprzed hospitalizacji. Po każdym jedzeniu po 2-3 godzinach pojawia się silny ból brzucha, skurcze jelit, odgłosy "przelewania się", wymioty, biegunki.
Nie wiemy już co robić, lekarze nie mają pomysłu, odmówiono wykonania operacji poszerzenia wejścia z uwagi na zły stan zdrowia i nakazano "odżywienie się". Tylko jak to zrobić skoro nie można nic jeść?
Proszę o pomoc albo poradę gdzie się udać, nie mamy już pomysłu.