Witam,
na ostatniej wizycie u ginekologa stwierdzono u mnie torbiel na jajniku + podejrzewa się endometriozę. Nie jest to moim największym zmartwieniem - z tego trzeba tylko zapamiętać, że mam bardzo obfite miesiączki.
Od listopada czuję się fatalnie. Schudłam 7 kg, nie mam apetytu. Kręci mi się w głowie, mam mroczki przed oczami jak za szybko zmieniam pozycję albo jak wstaję. Kołacze mi serce ostatnio coraz częściej. W nocy bardzo się pocę i ogólnie źle śpię, zasypiam tak twardo nad ranem, a później jak mam już wstać, to nie mogę się dobudzić, długo trwa, zanim się podniosę w ogóle. Ogólnie jest mi cały czas zimno, mam zimne ręce i stopy.. wiecznie właściwie. Zajady w kącikach ust też mam, nie mogę ich od jakichś dwóch tygodni wyleczyć. Ogólnie jestem osłabiona i senna, taka bez życia. Nie mam siły ani ochoty na nic po prostu, najchętniej bym leżała w łóżku. Strasznie wypadają mi też włosy i mam skłonność do łatwego nabijania sobie siniaków. Jestem blada.
Badania mam dobre, zaczęłam trochę szukać na własną rękę, ponieważ jakoś żaden lekarz nie interesuje się tym, że ledwo co jestem w stanie przeżyć dzień i:
- TSH, ft3 oraz ft4 w normie,
- hemoglobina glikowana nieco poniżej normy,
- glukoza na czczo i przygodna w normie,
- hematokryt poniżej normy,
- morfologia poza wskaźnikiem RDW w normie, RDW poniżej normy,
- ciśnienie śmiesznie niskie, rzędu 90/60, jak się zdenerwuję to jakieś 110/80 maksymalnie.

Jakieś pomysły? Pobawcie się w House'a, proszę.