Witam.
Mam 24 lata jestem wysoki i szczupły. Od zawsze miałem problemy z przytyciem. Czego bym nie zjadł i nie ważne w jakich ilościach (nawet sporo ponad zapotrzebowanie kaloryczne) nie mogłem przytyć. Od kiedy pamiętam nęka mnie nadmierna potliwość, jeszcze większa w stresowych sytuacjach. Męczące są także napady gorąca z wnętrza ciała. Temperatura ciała jest niezmienna za to ja leżąc na łóżku w sekundę mogę z normalnego stanu przejść w stan w którym czuję jakby ktoś rozpalił we mnie ognisko, a ogień jakby wychodził każdą częścią ciała...
Nie będę dodawał reszty objaw nadczynności tarczycy bo mam ich większość. Objawy są, więc można śmiało powiedzieć, że cierpię na nadczynność tarczycy.
Niestety. Kilka dni temu zrobiłem baranie krwi. Wynik TSH 3 to 7,58 mIU/I przy normie 0,27 - 4,20.
Wynik wskazuje na to, że mam niedoczynność tarczycy, ale nie posiadam żadnych objaw niedoczynności.
Jedyne co znalazłem w internecie to (uczucie zmęczenia, osłabienie, senność, trudności w koncentracji, zaburzenia pamięci, stany depresyjne), ale z tego co mi się wydaje to nadczynność przemawia u mnie stanowczo...
W tygodniu udam się do swojego lekarza i z pewnością później do endokrynologa, ale sam fakt nie daje mi spać...
Co to może być? O co chodzi z taki zagmatwaniem... Inne objawy niż choroba ?
Bardzo proszę o odpowiedź i z góry dziękuję !
Pozdrawiam.