Witam.

Od paru lat leczę się z powodu nawracających depresji, jest to już 8 lat - więc dość sporo. I o ile pastylki antydepresyjne pomagają na depresję to pozostają inne dolegliwości - które są niezależnie od tego czy przez 3 lata biorę antydepresanty, czy przez kolejne 2 nie biorę. Po prostu zawsze tylko depresja jest zaleczona a one sobie trwają mimo to. Dolegliwości które sobie pozostają non-stop mają dla Mnie tylko znaczenie kosmetyczne, i nie są tak uciążliwe ... a chodzi np. o łamliwość paznokci - szczególnie u stóp (rzadko się zdarza że je w ogóle obcinam - bo po prostu same się łamią i odpadają jak są za duże), próchnica zębów (każdy dentysta u którego byłem mówił mi że jeszcze takich zębów nie widział - kruche jak wata), szybkie męczenie się podczas wysiłku fizycznego oraz ogromne (nadmierne) pocenie się, drżenie mięśni (szczególnie łydek - które zachowują się jakby "żyły własnym życiem"), czasami zdarzało się też w nocy że budziłem się ponieważ nie czułem ręki ... była drętwa jak kłoda - dopiero po 30 min była "normalna" ... i nie wiem dlaczego, ale zawsze od dziecka mówiono mi że jestem nerwowy - choć mi się tak nie wydaję

No i oczywiście z racji tego, że nie mam spadków koncentracji, otępienia itp. wpadłem na genialny pomysł, że są to niedobory magnezu w organizmie - i jak przystało na domorosłego lekarza, przepisałem sobie dawkę ~200 mg jonów magnezu na dzień (600 mg maślanu magnezu (60 mg jonów magnezu ) + 1,4 g B6 3 razy dziennie. No ale mija już 5 dzień - a powiem szczerze że te "objawy" się nasiliły zamiast jakoś się zredukować.

Oczywiście postanowiłem zapytać się wpierw fachowca (wczoraj) czy takie dawki magnezu mogą powodować nasilenie objawów szczególnie tych związanych z depresją ... i ku mojemu zaskoczeniu uzyskałem odpowiedź twierdzącą. tzn.: że takie dawki magnezu mogą powodować zwiększenie się depresji ...

Ale moje pytanie brzmi następująco ... czy depresja lub fluoksetyna (którą biorę z przerwami od 8 lat) i jej skutki uboczne mogą powodować takie "objawy" jak występują u mnie nie zależnie od tego czy akurat mam depresję / nie mam depresji lub biorę fluoksetynę / nie biorę fluoksetyny? Drugie pytanie które mnie bardziej ciekawi to czy magnez w dawkach 200 mg jonów magnezu może powodować nasilenia objawów depresji ... i brak jakiejkolwiek poprawy w tych objawach które otrzymują się od lat (fakt faktem że biorę magnez dopiero 5 dni, ale z tego co się orientuję to on akurat działa szybko - bo to witamina w końcu)

Ps. Nigdy nie padałem zawartości magnezu we krwi - a teraz raczej to nie ma sensu bo na pewno wynik nie będzie miarodajny ... swe przypuszczenia oparłem tylko na swych "objawach" oraz na tym że bardzo rzadko w mojej diecie znajdują się np. banany, czekolada, kakao, groch, ryby ... przeważnie są to dania mięsne które nie zawierają nic zielonego - oprócz ziemniaków

Pozdrawiam