Witam...od pewnego czasu mam problemy w zwiazku...czesto sie kloce z moim narzeczonym.... glownie z mojej winy...;/ jestem bardzo zazdrosna chodz nie mam powodow...;/ wybucham z byle powodu..bywalo tez tak ze bylam zazdrosna o jego kumpli...tzn przykladowo dzwoni do niego kumpel i mowi ze o 20 pijemy albo cos...to ja mu robilam awanture ze ma nie isc...bo moze dziwki tam sobie sprowadza albo cos.. a wsumie niemam zadnych podstaw zeby tak myslec...co mam robic?co ze mna jest??dlaczego tak mu nie ufam??