Cześć!
W listopadzie trafiłam na oddział neurologiczny z podejrzeniem stwardnienia rozsianego. Rezonans oraz badanie płynu mr wykluczylo te chorobę jak i borelioze.
Z głównych dolegliwości są bóle głowy , parestezje prawej strony ciała, uszkodzenie nerwu wzrokowego prawego przed skrzyżowaniem, zawroty głowy, potliwość, samoistne wyginanie się prawej dłoni.
Lekarz przepisał mi lek SERVENON na wyciszenie tych parestezji. Pod żadnym innym kątem nie byłam diagnozowana. Byłam u trzech neurologow. Jeden wmówił nerwice, drugi kazał nauczyć się z tym żyć a trzeci powtórzyć rezonans za pół roku. Z dnia na dzień coraz gorzej się czuje i kompletnie nie wiem co robić. Jestem słaba, czuje jakby życie że mnie ulatywalo. Proszę o pomoc.