Witam,
Od 3 miesięcy próbuję zrzucić parę kilogramów, niestety bez żadnych efektów. Mam 23lata, 170cm wzrostu, ważę 60kg. Moim celem nie jest wyglądać jak szkielet, ale po prostu czuć się dobrze w swoim ciele. Chciałabym ważyć 56-57kg. Od stycznia staram się jak najbardziej ograniczyć słodycze, tłuszcze i inne węglowodany, jem mniej, nie jem późnym wieczorem, nie najadam się do rozpuku, tylko tyle żeby nie być głodna, ale za to częściej. Od stycznia do połowy lutego ćwiczyłam codziennie na steperze, od 30minut do 1h dziennie, zależy ile miałam czasu. Teraz ćwiczę po ok. 20 minut, ale nie zawsze codziennie. Steper odstawiłam na razie, a robię tzw, wykroki do przodu (bo mój cały tłuszcz zgromadzony jest na udach, pośladkach i brzuchu), wyrzuty w tył w klęku podpartym i brzuszki. W między czasie wybrałam 2 opakowania Linei fitness, która ma za zadanie wspomagać odchudzanie. Jedyne co mi dawała, to że mniej mi się chciało jeść, bo ograniczała łąknienie. Dodam jeszcze, że biorę tabletki antykoncepcyjne, ale od półtora roku te same i nie sądzę, aby one były przyczyną tego, że nie mogę schudnąć, ponieważ w zeszłym roku w ciągu 3miesięcy zrzuciałam 5kg, a cały czas je brałam. Jestem załamana, bo ćwiczę od 3 miesięcy i nic... waga stoi w miejscu i wyglądam jak wyglądałam... Nie wiem co jeszcze mogę zrobić...