Wg. mnie co najmniej 30% pochwalnych wpisów pod tymi prośbami o opinie to wytwory ludzi żyjących ze sprzedaży tych cud-tabletek.
A jeśli nawet są to "normalni użytkownicy" jakiegoś preparatu to dam sobie głowę uciąć, ze połowa z nich po podaniu zamiast tych specyfików zwykłego placebo wypisywałaby te same ach-y i och-y po jego spożyciu zachwalając skuteczność tegoż
A najciekawsze, że ogromna większość tych "hiciorów" po kilkumiesięcznym bomie notuje równię pochyłą jeśli chodzi o sprzedaż aby wreszcie zniknąć z rynku na dobre. Skoro to takie cuda to czemu znikają i nikt tego już nie kupuje?
No ale jeśli z 10 czytających te posty potencjalnych klientów, 7 kupi ten specyfik to jest sukces. 5 z nich go pochwali na forum (po tygodniu faszerowania!!!) i jest chwilowy szał. Dopóki ludzie się nie zorientują, że to nie działa a przynajmniej nie tak jak reklamował to na ulotce producent, np. nie wyrosła im po pół roku i po 3 opakowaniach tabletek bujna czupryna a pozostał goły placek i poczucie, że ktoś ich zrobił w konia.
Poza tym jestem ciekaw ile z podawanych na etykietkach przez producentów składników jest prawdą i czy ktoś to w ogóle bada.
Żeby nie było, że tak "jadę" po całości na te piguły napiszę, że sam się nad ich zakupem zastanawiam. Póki co szanse są 50/50...